Bezdomni wcale nie mają łatwo, czyli Cienka nić

Któregoś dnia nakręciłam materiał o Bezdomnej zamieszkującej śmietniku, link: https://youtu.be/EFtv1qro1_A

A potem było mi jej strasznie żal, pomogłyśmy jej z Małgosią Górską wypełnić dokumenty o przydział mieszkania i złożyłyśmy w Urzędzie Praga Północ, czas oczekiwania nieznany.

Często słyszę, że Bezdomny jest sam sobie winien. Owszem, ale ja nie mogę przejść obok nich spokojnie, serce pęka. Wczoraj wezwałam pogotowie do pani Moniki, zabrali ją na Grenadierów, cudowny personel, dziękuję im serdecznie. Potem wysłali ją do Praskiego, my wszędzie z nią. Po prześwietleniu przewieziono na Grenadierów i tam spędziła noc. A rano dostałyśmy telefon, że pani Monika czeka na odbiór. Cały ranek szukałyśmy, gdzie ją można przewieść i uwierzcie mi, że biedny bezdomny, jak chce wyjść ze swojej trudnej sytuacji, to jest bez szans! Wykonałyśmy mnóstwo telefonów i albo nie mam miejsc na detoks, albo trzeba mieć skierowanie od psychiatry, albo 350 zł dziennie. Szczęśliwie pani Monika jest w Drewnicy, ale za 10 dni znowu mamy problem, bo trzeba ją przewieźć do szpitala uzależnień, a potem gdzie ona wróci? Pewnie znowu na śmietnik i znowu zacznie pić.

Z dobrych rzeczy, to w Urzędzie pan Tomasz Pactwa znalazł nam schronisko dla pani Moniki, ale tam trzeba być trzeźwym, a ona narazie nie jest. Nie mają sensu życia, a chcą żyć, jak my.

Katarzyna Czajka