Przystępujemy do realizacji długo przygotowywanego projektu społecznego zapobiegającego bezdomności i jednocześnie aktywizującego społecznie i zawodowo osoby, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej, czyli zaczynamy tworzyć Domy Pomocy Pierwszego Miesiąca dla osób znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej. Docelowo takie Domy mają powstać w każdej dzielnicy Warszawy. W dniu 11 października br. złożyliśmy stosowne pismo o interwencyjne czasowe udostępnienie lokalu mieszkalnego na DOM POMOCY do Burmistrza Dzielnicy Praga-Południe i oczekujemy na odpowiedź. Poprosiliśmy też o wsparcie naszego starania u Burmistrza, Radnego Dzielnicy Praga-Południe, Pana Bogdana Jeziorskiego, ale w ideę tworzenia DOMÓW włączyć chcemy wszystkich radnych Dzielnicy. Takie same działania zamierzamy podjąć w innych dzielnicach Warszawy. Mamy oczywiście nadzieję, że Praga-Południe będzie pionierem w realizacji naszego projektu.
Podstawowe informacje o projekcie, idei jego powstania i założeniach, znajdują się poniżej.
Idea Domu Pomocy Pierwszego Miesiąca Fundacji Godnie Żyć inicjowane pomysłem Katarzyny Czajka
Rzeczywistość XXI wieku
Wśród nas jest wielu Bezdomnych, zamieszkujących okoliczne śmietniki, działki, tereny pod mostem, klatki schodowe.
Wśród nich jest wiele osób, które gdyby otrzymały pomoc w pierwszym miesiącu swojego problemu, nie stoczyłyby się i nie upadłyby tak nisko.
Wśród Bezdomnych jest wielu ludzi, którzy proszą o pomoc, ale z powodu uzależnienia od alkoholu tej pomocy dostać nie mogą, bo mają najpierw przestać pić.
Geneza powstania myśli o DPPM
Miałam pracownię na ul. Lubelskiej, a jej okna wychodziły na Caritas, tam, gdzie biedni lub bezdomni ludzie otrzymują posiłki. Obserwując ich zachowania przez okno postanowiłam zejść do nich i porozmawiać.
Spotkałam tam pana Antoniego, który na ulicy był zaledwie kilka tygodni. Opowiedział mi swoją historię. Był kiedyś człowiekiem sukcesu, miał dobrze prosperującą firmę, żonę, dzieci. Nie miał dla nich czasu, bo ciagle pracował, odbywał spotkania biznesowe, koleżeńskie, zapomniał, że pracuje dla rodziny, dla zapewnienia im środków do życia. Praca stała się dla niego wszystkim, a on dla rodziny niczym, tylko bankomatem.
Gdy w firmach nastąpiła wymiana pokoleniowa, a jego interesy przestały być intratne i zaczął popadać w długi stracił żonę, a dzieci odwróciły się od niego. Przyjaciele przestali odbierać telefony, stali się nieuchwytni. Został sam z problemem i wylądował na ulicy.
Czy zrobił dla siebie wszystko? W jego przekonaniu tak, bo po kilku odmowach pomocy wstyd nie pozwolił mu na coś więcej.
Jego pierwszy dzień na ulicy był straszny, bo udał się do schroniska, a tam rano okazało się, że jego majątek został rozkradziony przez innych towarzyszy niedoli.
Opowiedział mi, jak wygląda jego dzień: spanie w schronisku, rano po zabraniu wszystkich swoich rzeczy jest wybór, albo idzie się kąpać, albo na ulicę, tam, gdzie zbierają się ludzie chętni do pracy, a podjeżdżają samochodami pracodawcy szarej strefy. Pan Antoni kilka dni pracował, ale wynagrodzenia nigdy nie otrzymał, bo mając zadłużone konto wolał pracować na czarno. Nie umiał też wskazać adresu pod którym przebywa, a jest to warunek otrzymania stałej pracy.
Do pracy chodził głodny, bo posiłki wydawane są w godzinach, gdy on był w pracy.
Aby funkcjonować na ulicy trzeba dostosować się i być swojakiem, czyli trzeba się z kumplami napić. Ale nie tylko dlatego, żal, brak perspektyw i zimno powoduje, że bezdomny ma ochotę się napić, żeby się ogrzać, zapomnieć i znieść fakt mieszkania na ulicy.
Zwykle ludzie na takiego bezdomnego patrzą z pogardą, odwracają wzrok, czasem dadzą 2 złote, a czasem 20 groszy. Najczęściej te pieniądze starczają na najtańszy alkohol i tak zaczyna się degeneracja organizmu i patologia.
Gdyby pan Antoni dostał pomoc, dach nad głową w pierwszym miesiącu swojego problemu nigdy nie stałby się „żulem” ze śmietnika.
Większość naszego społeczeństwa chodzi do kościoła i mogli się za zdrowie swoje, rodziny i bliskich. Wielu bierze udział w maratonach charytatywnych robiąc sobie sefie na tle innych oznaczając hasztagiem na jaki cel charytatywny biorą udział w maratonie, jednocześnie mijając biednych, brudnych Bezdomnych, myśląc, że im się to nigdy nie przydarzy.
Ile razy mogliśmy pomóc komuś na samym początku, a nie pomogliśmy, myśląc „a dobrze mu tak”? Ile razy zapomnieliśmy, że jakiś nasz znajomy nas o coś poprosił? Bardzo trudno prosić o pomoc dla siebie, dużo łatwiej poprosić dla innych, ale najczęściej odpowiedź jest taka:
„Bezdomny mieszkający w śmietniku jest patologią”, pije denaturat, nie chce niczego zmienić w swoim życiu, bo jak chce pomocy, to ona jest wszędzie, tylko niech przestanie najpierw pić.
Jak może przestać pić, skoro jest uzależniony? Taki Bezdomny najczęściej po odstawieniu alkoholu dostaje ataku padaczki i chyba powinien przestać pić pod nadzorem, aby natychmiast dostać pomoc medyczną i zostać skierowanym na detoks, a potem do kliniki uzależnień, ale musi mieć dach nad głową. A w schronisku może przebywać 3 miesiące, potem ma sobie radzić. W schronisku ludzie nie piją, chodzą na terapie i zaczynają wracać do świata żywych, podejmują pracę. Schroniska pomagają w usamodzielnieniu się, ale czasem to usamodzielnienie trwa trochę dłużej. Wiele z tych osób ma zadłużenie w banku, czasami wcale nie z własnej winy, bo wielokrotnie został im skradziony dowód, a czasem dla 50 zł za ich zgodą został wzięty wielki kredyt. Jest wiele przypadków, gdy Bezdomny wie, komu zawdzięcza swoje kłopoty, ale ze strachu nie chce wskazać sprawcy i brnie w jeszcze większą otchłań.
Domy Pomocy Pierwszego Miesiąca mogłyby być uzupełnieniem pomocy, łącznikiem z normalnym światem dla osób w trudnej sytuacji.
Kto może zamieszkać w DOMU POMOCY PIERWSZEGO MIESIĄCA i ile czasu może w nim mieszkać i na jakich zasadach?
- Osoby, które z różnych przyczyn straciły dach nad głową i nie mają się gdzie podziać. Taka osoba, nazwijmy go Panem Antonim przez pierwszy miesiąc dostaje dach nad głową, wikt i opierunek i może spokojnie podjąć pracę, bo już ma adres do wskazania, gdzie zamieszkuje. W tym czasie otrzymuje pomoc prawną, w celu załatwienia jego spraw np. Bankowych, ale i urzędowych. Jest to czas na rozpoczęcie swojego „drugiego życia”, nie na ulicy, tylko w godnych warunkach. Już od następnego miesiąca pan Antoni partycypuje w kosztach utrzymania i pomaga kolejnej osobie, która wprowadza się do DPPM. W tym czasie, jeśli potrzebne jest zgłoszenie do sądu wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej Pan Antoni gromadzi dokumenty, a prawnik ma czas na złożenie wniosku i przeprowadzenie całej procedury upadłościowej. Pracownik Fundacji Godnie żyć pomaga wypełnić panu Antoniemu wniosek o przydzielenie mieszkania socjalnego, a Pan Antoni mieszka w DPPM, pracuje i odzyskuje chęć do życia i powraca do normalnego życia. Po jakimś czasie pan Antoni otrzymuje mieszkanie socjalne i rozpoczyna samodzielnie żyć w godnych warunkach.
- Osoby, które chcą wyjść z bezdomności i już wykonały czynności zmierzające do zmiany swojego życia, czyli znajdują się w schronisku, podjęły pracę i chodzą na terapię uzależnień, oraz oczekują na przydział mieszkania socjalnego. Takie osoby oczywiście partycypują w kosztach utrzymania, uczą się współżycia w grupie i dają z siebie również coś dla innych.
Ideą DPPM jest łączenie osób z 1 grupy z osobami 2 grupy i nie łączenie osób z 2 grupy, ani kobiet z mężczyznami.
W celu realizacji DPPM potrzebne są mieszkania w każdej dzielnicy Warszawy.
Do pierwszych dwóch mieszkań mamy już osoby, które spełniają wymogi i są objęte działaniami Fundacji Godnie żyć lub osób współpracujących.
W DPPM osoba może mieszkać do czasu, aż uzyska prawo do samodzielnego mieszkania i życia.
DPPM mają wyglądać jak zwykłe mieszkanie rodziny, dlatego powinny być nie większe niż 3 pokoje i nie mniejsze niż 2.
W każdym mieszkaniu może mieszkać jedno zwierzę, którym opiekują się wszyscy domownicy, ale ze wskazaniem na jednego właściciela.
Jeśli chcesz pomóc i przyspieszyć powstanie DOMU POMOCY PIERWSZEGO MIESIĄCA, dokonaj wpłaty na konto Fundacji Godnie Żyć:
Bank PEKAO SA 22 1240 6159 1111 0010 5849 8542
z dopiskiem: darowizna na DPPM
Każdy Darczyńca, który dokona darowizny w kwocie minimum 1.000 zł otrzyma przekazany do Fundacji na ten cel obraz olejny autorstwa Katarzyny Czajka z serii “Cienka nić”. Wielkość obrazu uzależniona od wysokości wpłaty. Obrazy można będzie obejrzeć po wcześniejszym umówieniu się w Mini Galerii Fundacji Godnie Żyć przy ul. Paryskiej.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt e-mailowy: kontakt@fundacjagodniezyc.pl